Tajne Archiwum Ekorrańskie 2020-12-30 02:30:23 Maciej II |
Krwawy Rozpierdolin - czyli pucz 22-minutowy po dreamlandzku | ||||||||||||||||
Wczoraj proszono mnie o skrót wydarzeń, więc skrót wydarzeń otrzymacie. Przypominam także, że wszystko dzieje się w pogoni za pieniądzem, więc jeżeli interesują Was takie tekściki, to wrzucajcie *gocha-gocha* 500 kr do puchy pod artykułem. Tyle słowem wstępu.
Jestem oczywiście maksymalnie nieobiektywny - wszakże byłem bieżącym uczestnikiem tamtych wydarzeń, więc ewentualne fakty przeinaczam na swoją korzyść* Akt I. Nudy. (listopad - 14 grudnia)
Okres przedświąteczny, a właściwie większość grudnia przebiegała w sposób absolutnie apatyczny - do rządu, na moją sugestię, wyrażoną w interpelacji z dnia 5 grudnia, dołącza Leszek van der Fryssau, co może być zapowiedzią dla nadchodzącej pożogi. Co prawda pożogi w rozumieniu dokonania czynu wspaniałego i ze wszech miar godnego - t.j. wysiodłania mało aktywnego rządu z urzędu. Poza tym, początek grudnia upływa nam na biciu się po hełmach, rezygnacji największej nadziei rządu - Roberta II Fryderyka z piastowanego stanowiska. I pisaniu przeze mnie dość trafnych proroctw, skrupiających się oczywiście na kryzysie o który "była później kłótnia" - tj. odejść znudzonych obywateli i generalnej weryfikacji zasobów ludzkich w Dreamlandzie. Rząd nie planował nic z tym robić, ba, uznawał, że obowiązek zabawiania mieszkańców należy do samych mieszkańców, natomiast rządzenie jest chyba tylko dla samego faktu posiadania nieco bardziej jaskrawego kolorka. W ramach dobrego serduszka, ale raczej głównie z racji tego, że nikomu innemu się nie chciało - zostałem 11 grudnia Marszałkiem Parlamentu Królewskiego i sprawnie działałem na urzędzie, regularnie strofując rząd w kontekście nie podejmowania przezeń żadnych kroków dla poprawy sytuacji. Jak stwierdza sam Premier Alfred, w odpowiedzi na moją interpelację, jeszcze w dniu 14 grudnia 2020 -
Akt II. Działalność kulturalno-narracyjna nowego ministra. (14 grudnia - 26 grudnia)
Jakoś w momencie uzyskania godności ministerialnej, szacowny kolega van der Fryssau, nieco zacieklej, choć wciąż nienazbyt skutecznie, począł bronić swego przybranego gabinetu. Dobry trolling to oczywiście trolling, w którym trollowani nieświadomie partycypują, dlategoż, postanowiłem "plejać elong". Nieodżałowanymi pozostaną projekty pokroju Dreamlandzkiej Partii Socjalistycznej, w tym momencie, dawno już zapomniane, choć ich konsekwencje ciągnęły się za mną aż do 14 - na moje szczęście, śledztwa umorzono. Poza tym - rozkręcano Federację Furlandii i Luindoru, nie wróć, Księstwo Furlandii i Luindoru, albo też nie... FEDERALNE KSIĘSTWO Furlandii i Luindoru. Nudno było, co tu dużo gadać. Dość powiedzieć, że namiastką aktywności były dwa wyjątkowe festiwale mojego autorstwa na cześć polityków partii ówcześnie rządzącej oraz domniemana zmiana danych nowego ministra w S***macji. Akt III. Jak rozjebać dreamlandzki rząd - poradnik w trzech krokach (26 - 27 grudnia w samo południe)
Krok 1. Robisz fajnego, przydługiego posta, w którym wyliczasz, co Ci się nie podoba w rządzie i punktujesz go z jego porażek. Jako preferowane rozwiązanie wskazujesz:
Krok 2. Czekasz na odpowiedź wściekłego Prajmministra:
Krok 3. Stosujesz się do porady Prajmministra - czyli przestajesz pozować na zatroskanego obywatela, opuszczając urząd Marszałka Parlamentu oraz przedstawiasz wotum nieufności wobec rządu przed obliczem Parlamentu. Czekasz. (Krok 4. Profit) Akt IV. Działalność policyjno-narracyjna nowego ministra. (27 grudnia wieczór)
Prajmminister wybiera po twoim odejściu pełniącego obowiązki Marszałka Parlamentu, którym jest nie kto inny, tylko minister kultury, żeby przeprocedować twoje wotum nieufności. Okazuje się, że wotum nieufności jest nielegalne:
Zachowujesz spokój i nie wychodzisz z roli - rozpoczynasz rozruchy na mieście, które, nawiasem mówiąc, również okazują się być nielegalne:
Zaczyna się wewnętrzna inba, ludzie ciskają butelkami w nowego p.o. Marszałka Parlamentu, a zarazem samozwańczego policmajstra. Koło 21:37+10 rząd podaje się do dymisji. Well done Snake, mission accomplished. Akt IV. Bonus round (28 - 29 grudnia)
(Na szczęście) inba się nie kończy w tym miejscu - wybory na urząd Prajmministera odbywają się... dziwnie. Podobny problem widać w kontekście wyborów na Marszałka Parlamentu. Inba nie kończy się tylko na tym- do akcji wkracza eks-prajmminister-in-spe:
The end? |
|||||||||||||||||
×ZALOGUJ SIĘ ABY DODAĆ KOMENTARZ LUB DOTOWAĆ MATERIAŁ
| |||||||||||||||||
|